Kolejne miejsce do którego dotarliśmy można by określić
jedną niekończącą się imprezą. Może nie zwiedziliśmy tyle na ile mieliśmy
ochoty, ale korzystaliśmy z życia pełną gębą chwytając chwile garściami.
Wiedząc, że jest to nasz ostatni punkt autostopowej wycieczki (DoguExpress
nawalił) wyluzowaliśmy się i wpadliśmy w krótki aczkolwiek intensywny wir
imprezowy (chyba, że dla niektórych 3 dni niekończącej się zabawy to dużo).
26 marca 2013
19 marca 2013
Autostopem do Istambułu cz.4
11 marca 2013
Autostopem do Istambułu cz.3
Byliśmy już w Serbii! Szczęśliwi i dumni ze zdobycia pieczątki w paszporcie wyluzowaliśmy się i chcieliśmy chwilę odpocząć. Znaleźliśmy ustronne miejsce (metr od stacji benzynowej) i obserwowaliśmy jak dwóch kolesi strzyże trawę dookoła stacji. Nie byłoby w tym nic zabawnego, gdyby nie fakt, że używali do tego przycinarek z ostrzami o długości może 3 cm... To miało mniej więcej podobny sens do tego, gdybym chciał wygryźć to zielsko własnymi zębami... albo spróbować użyć scyzoryka... Było strasznie gorąco, żar lał się z nieba... Zacząłem zasypiać...
04 marca 2013
Autostopem do Istambułu cz.2
![]() |
Romola |
Część druga opisująca nasz wyjazd to przede wszystkim :
- walka o przekroczenie granicy węgiersko - serbskiej,
- moja choroba i wizyta w szpitalu,
- impreza w Szeged z Romolą
(ta urocza niewiasta, której fota widnieje po lewej stronie).
Jednakże o tym jak dokładnie to wyglądało możecie przeczytać poniżej:
Subskrybuj:
Posty (Atom)