03 stycznia 2013

Co zabrać ze sobą w trasę?

No właśnie, co zabrać ze sobą w trasę? Zebraliśmy na stronie pod adresem poniżej odpowiedź na to pytanie. Być może o czymś zapomnieliśmy - jeżeli tak, poprawcie nas proszę ! :)










Co zabrać ze sobą w trasę?


Czyli najważniejsze pytanie, które sobie zadajemy przed wyjazdem. Mamy trochę grosza, wolny czas, pozostaje nam się spakować w plecak i wyjechać. Co do niego włożyć, o czym nie zapomnieć, a co będzie zbędne, oto nasze przemyślenia oparte na doświadczeniu z autostopa, oraz low costowych lotów, gdzie trzeba się trzymać restrykcyjnych przepisów dotyczących bagażu(zwłaszcza teraz po zmniejszeniu bagażu przez Wizzair - co za dno =/)

Oprócz tego co mamy na sobie, zakładając, że jest lato czyli oprócz spodenek, sandałków, kapelusika, okularów i po jednej parze bielizny powinniśmy ze sobą zabrać do tobołka:


Ubiór:

  • 2 pary bielizny(w zależności na ile dni jedziemy, ale myślę, że 4-5 par to maks - na pewno zrobimy przepierkę ;)
  • Para lub dwie krótkich spodenek
  •  Długie spodnie
  • 2 podkoszulki ( jeden powinien być zawsze w dobrym stanie, kiedy docieramy do miasta, warto wyglądać schludnie) - od siebie dodam, że miałem koszulkę polo w swojej boskiej torbie z Lidla i gdy w Turcji wylewaliśmy siódme poty na trasie to w 2 minuty przebierałem się w swoją koszulinę i miałem +100 do fajności. Muszę przyznać, że działało. Tzn może inaczej: nie działało bez tej polówki, z nią natomiast złapaliśmy niejednego stopa
  • Polar - moim zdaniem zajebisty polar to podstawa. Mój pełnił rolę nie tylko wierzchniego okrycia, ale także poduszki w nocy oraz w ostateczności kołdry. Był również dobrym schronieniem dla moich pistacji i paru niezbędnych rzeczy, które zawsze musiałem mieć przy sobie, tj. Nowy Testament(w którym trzymałem asekuracyjnie trochę kasy) i chociażby latarki
  • Jedne zakryte buty ( można zrezygnować z sandałek, jednak ja sobie tego nie wyobrażam - w upalne dni + oszczędność skarpetek i ich prania).
  • Kurtka przeciwdeszczowa, albo płaszczyk jeśli nie posiadamy lekkiej kurtały.
  • Generalnie wydaje mi się, że jeżeli wyjeżdżacie w lipcu, czy sierpniu to dobrym pomysłem byłoby zaopatrzenie się w termoaktywne ciuszki, ale oczywiście nie jest to niezbędne :) Jednakże znacząco zwiększy Wasz komfort :)

Ekwipunek:

  • Namiot - sugerujemy zaopatrzyć się w jeden większy i droższy model. Tanie i małe namioty są fajne, ale trzeba je traktować jako jednorazowe inwestycje. Całe szczęście, że swój udało mi się opchnąć na allegro, bo nigdy w życiu bym już do niego nie wszedł. Brak wentylacji, walące się ściany, fatalne wykonanie, ale z drugiej strony był to nasz wierny kompan, który z trudem znosił męki i znoje tej tułaczki. ALE ZNIÓSŁ! :)
  • Menażka
  • Sztućce       
  • Latarka – polecam nawet dwie w tym jedną czołówkę
  • Ręcznik szybkoschnący
  • W zależności w jaki rejon się wybieramy tabletki uzdatniające wodę mogą okazać się przydatne.
  • Igła, nici ( w przypadku kiedy Twój namiot z lidla sam z siebie się chętnie rozpruje)      
  • Poszewka ( w nocy możemy schować w nią polarek i poduszka jak znalazł!)
  • Kosmetyczka niewielkich rozmiarów, warto poprzelewać perfumy, szampony itd. do mniejszych buteleczek, w zależności na jak długo planujemy wyjechać.
  • Apteczka, a w niej najważniejsze leki, opatrunki, nożyczki, plastry, bandaże, tabletki przeciwzapalne i przeciwgorączkowe, maść rozgrzewająca bądź też przeciwzapalna, OPATRUNKI NA RANY POSTRZAŁOWE(lol, dostałem to omylnie w przesyłce, kiedy przed wyjazdem zamawiałem tabletki do uzdatniania wody... Możecie się domyśleć jak wielkie było moje przerażenie. Na szczęście nie jestem przesądny ;))  itd.
  • Karimata, opcjonalnie materac czy mata samo pompująca. Z doświadczenia polecam materac fjorda Nansena, niedrogi, mały, lekki, a komfort spania na wysokim poziomie i nie pizga od ziemi.Wg mnie zdecydowanie karimata + materac. Śpi się o wiele wygodniej, a  to raptem + 0,5 kg do plecaka, więc...
  • Śpiwór, najlepiej lekki, małych rozmiarów
  • Coś do szamy, typu musli itd., trochę zupek, jednak nie warto przesadzać z tym... po prostu dobrze jest mieć coś do przekąszenia jeśli siedzimy na stacji czekając na stopa, bądź w nocy gdzieś w Turcji siedząc na krawężniku, czekając na hosta.Orzeszki, pistacje, masło orzechowe!
  • Gaz pieprzowy do samoobrony
  • Fajnym patentem może być drugi portfel, albo trochę mało ważnej kasy, jak np. białoruskie ruble :) Nigdy nie wiadomo, kiedy trzeba będzie dać komuś w łapę, a że białoruskie ruble dla niektórych mogą być warte tyle samo co ich ruskie odpowiedniki... możemy na tym wyjść całkiem nieźle :)
  • Warto mieć również jakieś pamiątki dla ludzi, którzy będą chcieli nam pomóc. Mogą to być zwykłe naszywki z polską flagą albo godłem, pocztówki, znaczki, wlepki, nalepki, szaliki, etc :) Myślę, że to bardzo miła rzecz, a pokazuje, w pewien sposób naszą wdzięczność.
  • Myślę, że jakaś empetrójeczka z dobrą baterią i solidny stary długotrzymający telefon mogą być bardzo fajnymi rzeczami:)
  • No i oczywiście APARAT!
  • Kuchenka z gazem - tylko błagam nie bierzcie wielu kartuszy. My wzieliśmy chyba z 10 a zużyliśmy raptem jeden, czy dwa więc...
  • Notes i długopis
  • Zapalniczka lub krzesiwo
  • MAPA! Polecam dużą mapę Europy do chociaż częściowej orientacji w terenie!
  • Butelki z wodą - jedna, dwie 1,5l butelki przyczepione po bokach...

Jednak mimo powyższej listy każdy może mieć swoje upodobania, przede wszystkim od siebie proponuję, aby zabierać jak najmniej wszystkiego, oraz nie zabierać żadnych toreb w ręce, potem ciężko się uwolnić od nich ( Prawda Frendzel? :D ).
Nigdy więcej torby z Lidla w drodze... Co lepsze przez 18 dni nie znaleźliśmy chwili na to, żeby dojeść makaron, z którym wyjechaliśmy z Polski... Całe szczęście, że pesto(z zestawu z Lidla : pesto  + makaron = 5 zł) zostawiliśmy naszemu tureckiemu przyjacielowi, bo znając mnie dowiózłbym je również do kraju... Co za dno.. Zgadzam się z tym, żeby pakować absolutnie niezbędne rzeczy. Trochę niepsującej się żywności wystarczy, ale jeżeli nie jedziemy do Skandynawii ani na pustynię, czy w Himalaje to proponuję +30 zł do portfela :) Myślę, że taki sam sens ma zabieranie książek, harmonijek, gitar, mandolin, i innych tego typu rzeczy. Powiedzmy sobie szczerze: w podróży tak naprawdę mało jest prawdziwego wolnego czasu. Zawsze jest ktoś nowy obok, albo nowe miejsce, albo cokolwiek co zajmuje nasz czas i uwagę, a wieczorem jesteśmy tak zmęczeni nadmiarem wrażeń, że chcemy tylko spać.

Pakujmy się tak, by wszystko się zmieściło w plecaku. W zasadzie to tyle, jeśli macie swoje pomysły bez czego nie dacie rady się obyć w podróży, piszcie w komentarzach ;]

Jeśli zastosujemy się do powyższego opisu, bądź go nawet ukrócimy nasz wyjazd nie będzie wyglądał tak jak ten obok:

Tak więc powodzonka w trasie i jak coś to pytajcie!
Pendzel & Frendzel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz