Pomysł na wypad do Rzymu narodził się nagle, dlatego nie był
to typowy dla mnie wyjazd, czyli low cost tylko raczej medium cost. Ale o tym
jak tanio dostać się do Rzymu możecie się dowiedzieć chociażby z naszych zaprzyjaźnionych stron, które mamy w linkach. Zresztą, masz jakieś pytania? Pisz do mnie :)
Ponieważ Pendzel był tam przede mną i dokładnie i ładnie
opisał jak można zwiedzić Rzym tutaj mając niewiele czasu pomyślałem, że dobrze by było gdyby moja relacja była
fotorelacją, gdyż byłem tam 7 dni i chyba zanudziłbym nawet najbardziej cierpliwe i wytrwałe osoby, gdybym chciał to wszystko tutaj opisać! Właśnie dlatego postaram się opublikować parę ważnych dla mnie
zdjęć w klimacie retro tak, żebyście mogli przez chwilę poczuć klimat tamtego
miejsca. Przynajmniej spróbuję to zrobić !
Nasza przygoda rozpoczęła się na tym campingu. To
niesamowite, że już od 12e można spędzić noc w takich świetnych warunkach.
Mieszkaliśmy w wynajmowanych namiotach, a na terenie campingu znajdowały się :
- basen
- pub
- sklep
- restauracja
- automat do biletów
- przechowalnia bagażu
- kawiarenka internetowa
- pub
- sklep
- restauracja
- automat do biletów
- przechowalnia bagażu
- kawiarenka internetowa
I wiele, wiele, wiele innych udogodnień. Uważam, że to świetne
rozwiązanie, a i lokalizacja niezła, więc dla wszystkich którzy mają obawy co
do Coucha polecam właśnie TO miejsce:
http://www.plushostels.com/pluscampingroma
http://www.plushostels.com/pluscampingroma
A, i taka mała wskazówka, jeżeli robilibyście kiedyś
rezerwacje: private tent to namiot, który znajduje się na campingu. Tzn
jest to namiot należący już do nich, a nie namiot, który wieziecie ze sobą w
70l plecaku na bagażu rejestrowanym i przez niego nie możecie przywieźć do kraju
paru przepysznych win… DAMM IT! Ale to
tak ku przestrodze dla potomności….
Podróż do Rzymu to przede wszystkim podróż w odległe,
zamierzchłe czasy. Na każdym kroku spotykamy zabytki, jedne zachowane lepiej,
inne gorzej… w przeważającej części przypominające stertę gruzu (ale jakże
bogatego w niesamowite historie i przeżycia!). Włosi to mistrzowie marketingu –
potrafią sprzedać każdy kamyk który ma pare tysięcy lat – powinniśmy się od
nich tego uczyć, a zwłaszcza Łódź, w której podobno jest najwięcej zabytków w
Polsce(tak zwykło się mawiać… szkoda tylko, że lwia część ledwo zipie i
bardziej opłaca się je burzyć lub podpalać…).
Koloseum powala swoim ogromem. Nic dziwnego, że znajduje się
na każdej pocztówce. Nocą klimatyczne oświetlenie wytwarza niesamowitą aurę
romantyzmu, która w połączeniu z otulającą nas z każdego budynku, kamyka,
cegiełki wydartą kartką historii i aromatem uderzającym w nasze nozdrza z
pouchylanych okiennic restauracji sprawia, że Rzym staje się dla nas symbolem
piękna i oczarowuje nas na zawsze. Będziemy chcieli tu wrócić nie raz, choćby
na przepyszną tradycyjną włoską kolacje, choćby na lampkę cierpkiego,
wytrawnego wina, choćby na spacer po Piazza Navona, chociażby na przepyszną
pizzę na ultracieńkim cieście w mojej i Ani ulubionej knajpce na Via Cavour(ulica
blisko Coloseum, na której znajduje się masa restauracji i barów stosunkowo
niedrogich z rewelacyjnym jedzeniem).
Nie mogłem się doczekać, kiedy z Anią dotrzemy do Watykanu –
bardzo chciałem zobaczyć muzea watykańskie i wejść do Kaplicy Sykstyńskiej. Nie
zawiodłem się, to było niesamowite przeżycie. To piękno, ten kunszt, ta
precyzja, ta architektura, ta wizja – wszystko mnie powalało na deski i wbijało
w podłogę. To było najpiękniejsze muzeum w jakim moja wielka kajakowata stopa
miała szansę kiedykolwiek stanąć i chciałbym tam kiedyś jeszcze wrócić.
Jedyne
czego nie mogłem zdzierżyć to fakt, że Kościół nawet takie miejsca potrafi
przerabiać na stragan. Koszuleczki, ołóweczki, długopisiki z podobiznami
Papieża. No do jasnej pały, ja rozumiem, że kapitalizm wymusza na nas pogoń za
pieniądzem, ale czy już nic na tym świecie nie może być zwyczajnie święte?
Jezus wyganiał handlarzy ze świątyni, a tu – w sercu kościoła katolickiego – mogę
sobie zakupić gumkę do ścierania z twarzą papieża.. Że niby co ja mam z tą
gumka zrobić? Ok, pomijając fakt, że taka gumka jest przeze mnie mało używana w
mym podeszłym, informatycznym, studenckim wieku(a szkoda… ;)) to po grzyba mi
coś takiego? Nawet gdybym był fanem obecnego papieża, bądź też byłby to
autorytet dla mnie to i tak nie rozumiem co miałbym z takim stuffem zrobić. Nie
ogarniam, sry..
Bazylika św. Piotra
również była cudem. A w niej, pełno Polaków. Przed nią, zaczepił nas pewien
czarny przewodnik, tzw. MY FRIEND! A jakie było jedyne zdanie, którego nauczył
się (za pewne wspólnie zrywając truskawki w Holandii) od Polaków?
- JA NIE MIEĆ PRACA, JA NIE MIEĆ PIENIĘDZY!
Hmmm… I co Ty na to Donaldzie? Ja się pytam: JAK ŻYĆ!?
najlepsze ciasto ever.. |
Wracając do wycieczki, to może podam przykładowy kosztorys
jaki dotyczył nas:
- koszt przepysznej pizzy na Via Cavour – 6e
- nocleg na campingu Plus – 12e
- podatek naliczany przez pierwsze 5 nocy na campingu 1,50e
- bagaż rejestrowany w sezonie do 15 kg w wizzie kosztował 25e/odcinek
- podatek naliczany przez pierwsze 5 nocy na campingu 1,50e
- bagaż rejestrowany w sezonie do 15 kg w wizzie kosztował 25e/odcinek
Pod spodem link do całego albumu:
Do Rzymu wróce na pewno, ale póki co są ważniejsze cele.
Najbliższy to:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz