27 września 2012

kierunek : St Petersburg!

Jak zwykle dzień (a właściwie 18h przed wyjazdem) upływa melancholijnie i spokojnie. Już za parę dni zaliczę jeden ze swoich wymarzonych podróżniczych punktów - Sankt Petersburg. Była stolica imperium rosyjskiego, piękne i stosunkowo młode miasto położone na ponad 40 wysepkach przy zatoce fińskiej nad deltą Newy. I chociaż staż tego grodu Lenina nie największy to za to jaka historia bogata! Nie mogę się doczekać, żeby ją poznać, żeby  się w niej zanurzyć, żeby poczuć ten mroźny, wyniszczający organizm klimat, tę ponurą, chłodną atmosferę miasta, która sieje depresję w ludzkich sercach i umysłach; żeby zobaczyć miasto, które tyle razy było pod wodą, było bombardowane przez Nazistów, a jednocześnie trwa dumnie i nieprzerwanie chełpiąc się bogactwem przede wszystkim kulturalnym! Ermitaż, coś czuję, że spędzimy tu nie jeden dzień.. Może dlatego, że moim kompanem będzie studentka malarstwa... ;) Noce spędzimy u pary studentów gejów z okolic Uralu - to będzie ciekawe :) Chociaż z góry ostrzegłem, że śpię od ściany! 


A jak wygląda podróż? Wyjazd został zaplanowany, dzięki przewoźnikowi - Simple Express. Dodam tylko, że bilety kupowałem pół roku wcześniej i dzięki temu udało się sporo przyoszczędzić. Za wszystkie, czyli za 6 przejazdów, zapłaciłem łącznie po podliczeniu 90 zł... Dzisiaj za tyle może udałoby mi się dojechać do Wilna ;) Co więcej - będę jechał Lux Expressem na jednym, czy dwóch odcinkach, dlatego, że w międzyczasie Lux Express zastąpił parę kursów Simple Express. A jak wygląda lux? Ano tak.

Mam tylko nadzieję, że uda mi się cieszyć jakoś tym komfortem, bo podróż do najłatwiejszych nie będzie należeć. Żeby dojechać do Petersburga będę musiał spędzić w autokarze około 27 godzin... Do tego czasy na przesiadkę, brak snu - nie będzie to łatwa podróż. Mam tylko nadzieje, że przymrozki nie będą doskwierać, bo chyba będe zmuszony zakupić jakieś futro u wschodnich braci(opcja dla narodowców - okupantów i oprawców ;p).



Jeden dzień spędzimy także w Tallinie i najprawdopodbniej zatrzymamy się w hostelu pod... królikiem ;p Dostałem taką oferte od znajomego z coucha i myślę, że skorzystam. Raz, że lokalizacja świetna(samo centrum), dwa że mają nam zejść z ceny z 10e na 8e(nieźle nie?), trzy... mają królika :D No dobra, bez tego trzeciego... W każdym razie, w Tallinie jeszcze nie byłem. Także po tym wyjeździe ze stolic krajów nadbałtyckich zostanie mi tylko Ryga - ale to może kiedyś.

Harmonogram wyjazdu:

Wyjazd / Departure Warsaw, Dw.Centralny 04 23:05 29.09.2012
Przyjazd / Arrival Vilnius Coach Station 08:45 30.09.2012



Wyjazd / Vilnius Coach Station 10:00 30.09.2012
Przyjazd / Arrival Tallinn Coach Station 19:05 30.09.2012

Wyjazd / Tallinn Coach Station 23:00 01.10.2012
Przyjazd / Arrival St.Petersburg Coach Station 07:05 02.10.2012

POWRÓT:

Wyjazd / St.Petersburg Coach Station 22:00 05.10.2012
Przyjazd / Arrival Tallinn Coach Station 05:00 06.10.2012

Wyjazd / Tallinn Coach Station 10:00 06.10.2012
Przyjazd / Arrival Vilnius Coach Station 19:05 06.10.2012

Wyjazd / Vilnius Coach Station 22:30 06.10.2012
Przyjazd / Arrival Warsaw, Dw.Centralny 04 05:55 07.10.2012

Mapa wyjazdu:


Wyświetl większą mapę


Hajs:

  • noclegi:
8e - jedna noc w Tallinie

0 zł - noce na Couchu w St Petersburgu oraz w autokarach
  • transport:
90 zł - Warszawa - Wilno - Tallin - St Petersburg - Tallin - Wilno - Warszawa
  • wiza:
450* zł - BOŻE, CZY TY TO WIDZISZ?

*Niestety, pośrednik bierze tak naprawdę niewielką sumę, ale całość "zżera" rosyjska biurokracja: opłaty konsularne, administracyjne, wizowe, blablabla... Póki co najdroższa wiza jaką kiedykolwiek kupiłem. I to tylko na 10 dni! Szlag by ich trafił...

Także tak... życzcie mi powodzenia - zwłaszcza w powrocie, bo będę wracał sam i będę miał przesiadki trwające po 5 godzin, a nie chciałbym stracić dobytku, aparatu, statywu tylko dlatego, że zasnę gdzieś na chodniku i wtedy zdążą mnie ograbić ;) O nic więcej się nie boję, jak zwykle - chce wrażeń! Kolejnych, nowych i niezapomnianych wspomnień i znajomości! Po Tallinie i St Petersburgu planuje małą przerwę w podróżach - praca inżynierska czeka i czeka i czeka... wygląda jak stara, zużyta kochanka, która kiedyś wyglądała tak fascynująco, a teraz jest ... dobra, nieważne. Po prostu będę miał trochę roboty, ale jak tylko skończę to coś wymyślę. W głowie mam work&travel, Pekin, errasmusa w Murcii albo na Kanarach(stąd nauka hiszpańskiego), no i pomysł na nowy autostopowy rajd: Murcia - Dakar :) Ale o tym wkrótce. Póki co wszelkie podróżnicze, biletowe newsy na fanpage'u.

Bajo!

PS. Skoro Petersburg, to może Leningrad?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz